- Lewa noga na czerwone! - krzyknęłam z rozbawieniem obserwując graczy.
- No i niby jak kurwa mam to zrobić?! - wrzasnął Zbigniew, poirytowany swoją sytuacją.
Wisiał nad Roksaną, która swoją drogą pierwszy raz w życiu była tak blisko niego, bez kłótni. Trzeba to gdzieś zanotować chyba.
Trudno by opisać całą figurę, jaką stworzyli siatkarze plus moja współlokatorka. Oprócz wymienionej parki, w zabawie brali udział Zati, Igła, Drzyzga i Kurek. Paweł miał nogę pomiędzy głową Bartka, i ręką Krzyśka. Za to tułów Fabiana był umiejscowiony gdzieś pod nogami Roksany, i ramieniem Zatorskiego.
Środkowi grzecznie wycofali się z rozgrywki, ze względu na swoje parametry. Już Kurek miał niemały problem, jak tu przełożyć nogę między szyją rozgrywającego, a nogą Bartmana tak, by nie uszkodzić przy okazji reszty świata.
Ja siedziałam sobie na pufie, i dyktowałam warunki z czego byłam niezmiernie zadowolona. Obok mnie usadowił się Kubiak i objął mnie ramieniem. Jakieś przyjemności z pracy muszą być, nie?
Rozległ się huk, i masa przekleństw wypowiadanych przez damskie i męskie głosy. Atakujący nie podołał zadaniu i zwalił się na Bogu Ducha winną Roksanę. Jako że przegrywać nie lubi, a miłością Bartmana nie darzy, to rozpętało się małe piekiełko. Chłopaki, którzy pozostali w grze ledwo utrzymywali się w swoich pozycjach ze śmiechu.
- Schudłbyś trochę, baranie! Tyle cielska...
- Nie moja wina żem sportowiec, i jeść muszę!
- To wracaj do kuchni, a nie popylasz w gry, w które grać nie umiesz a przez ciebie faworyci przygrywają!
- Żeby mnie kobieta do kuchni odsyłała! - warknął i wstał - nie we wszystko muszę być mistrzem, wystarczy że w siatkówkę.
Rox przewróciła oczami.
- Chyba mistrzem dopingu z kwadratu rezerwowych. - odparowała, wstała po czym wyszła z pomieszczenia kręcąc zgrabnym tyłkiem.
Zbigniew zrobił się czerwony na twarzy, i natychmiast pobiegł za nią.
- Myślisz, że oni kiedykolwiek będą normalnie gadać ze sobą? - zapytałam Michała.
- Pewnie.
Aż podniosłam wzrok znad książki, którą aktualnie czytam.
- Co?
- Oni jeszcze będą parą, zobaczysz.
- Serio tak myślisz? Bo jak tak to chyba nie w tym życiu.
- Pożyjemy, zobaczymy.
Nagle rozległ się drugi huk. Reszta siatkarzy, splątana do granic możliwości leżała na macie.
- I tak się tworzą trzęsienia ziemi w Japonii. - stwierdził Michał.
***
[Roksana]
- Bo mam tego dość.
- Och, czyżbym uraziła twoje wielkie ego? Jakże mi ciebie szkoda. - oparłam się plecami o ścianę żeby mieć lepszy widok jak zamyka oczy by nie wydrzeć się na mnie.
Wypuścił powietrze, i zbliżył się o krok.
- Może porozmawiamy normalnie?
- Wiesz, mogłabym rozmawiać normalnie, ale weź pod uwagę to że pięć minut temu stukilowy wariat przydusił mnie do ziemi. - warknęłam.
- Przepraszam, jasne?
Zatkało mnie. Zbigniew Bartman mnie przeprasza?
- Wow. Możesz powtórzyć?
- Przepraszam. Za wszystko. - zacisnął usta w wąską kreskę.
I nagle uderzyło mnie poczucie winy. No bo ten mnie przeprasza, a ja go jeszcze obrażam. Dobra, jestem wkurzona na maksa, ale jakieś uczucia mam. Chyba.
Musiałam mieć jakąś bardzo ciekawą minę, bo Zibi prychnął.
- No serio? Aż tak bardzo cię zaskoczyłem?
- W życiu nie spodziewałam się, że usłyszę od ciebie przeprosiny.
Przewrócił oczami.
- Po prostu mam dosyć ciągłego dokuczania sobie.
- Sorry, tak na mnie działasz.
I nie wiedzieć czemu, wybuchnęliśmy śmiechem. Dziesięć minut później siedzieliśmy pod tą samą ścianą opowiadając sobie dowcipy.
- Wiesz dlaczego blondynki jedzą ziemię? Bo grunt to zdrowie!
Zaniosłam się prawdziwym śmiechem, i nie przeszkadzało mi to że żart słyszałam już wcześniej i nie był ani trochę śmieszny.
- Ja też przepraszam. - powiedziałam po tym jak uspokoiłam oddech.
Spojrzał mi prosto w oczy.
- Spoko.
***
[Antonina]Wyszłam z sali dyskutując z Kubiakiem o tenisie, czyli jego drugiej miłości. Wyraziliśmy swoje opinie o Radwańskiej, Janowiczu i Kubocie. W życiu nie widziałam, żeby mówił o czymś z takim zapałem. No chyba że o siatkówce.
- Za rok Jerzy wygra, jestem tego pewien. - stwierdził.
Pokiwałam głową zgadzając się.
- Jakiś polak w końcu...
Urwałam widząc kto siedzi pod ścianą.
Roksana ze Zbyszkiem.
Śmiejąc się.
Stanęłam jak wryta, gapiąc się na nich. Piętnaście minut temu chcieli się pozabijać!
- Tośka? - dobiegł mnie głos Miśka - Co jest..?
Jego wzrok podążył za moim i widziałam jak opada mu szczęka. Staliśmy tak trochę, aż usłyszałam głos Michała.
- No w końcu mówiłem że oni kiedyś będą razem.
Pociągnęłam go za sobą, aż stanęliśmy przed nimi.
- Co wy tu robicie? - zapytałam.
- Śmiejemy się - spojrzał na mnie Bartman - powinnaś kiedyś spróbować.
Podniosłam oczy do nieba.
- Podpisaliśmy rozejm. - wyszczerzyła się Rox.
Odetchnęliśmy z Michałem jednocześnie.
- Matko, czy nasze kłótnie aż tak bardzo wam przeszkadzały? - zapytał Zbigniew.
- Wiesz, pięćdziesiąt wojen światowych w ciągu tych 2 miesięcy kiedy tu jesteśmy to dużo. - powiedziałam.
Roksana prychnęła.
- Chodź. - Michał złapał mnie za rękę - Dajmy im spokój.
---
Jak to jest, że już stwierdzam że rozdział będzie bez piosenki, a tu nagle bum i jest.
Ktoś mi powie?
Ale tu tego naprodukowałam xd Jak na mnie to ten rozdział jest nieprzyzwoicie dłuuuuugi.
Po cichu, zastanawiam się jak tu skończyć tą historię..
Wczoraj odbył się ostatni mecz Polaków w LŚ 2013, i naprawdę liczyłam że zakończy się on zwycięstwem. Niestety, Bułgarzy okazali zbyt mocni, i Ligę kończymy na 4 miejscu z 4 wygranymi i 6 porażkami.
Nie jest to to, co wszyscy od nich oczekiwali, ale nie ma co teraz rozpaczać. Chłopaki nie mają formy - to widać. Pozostaje nam jedynie liczyć, że do Mistrzostw Europy uda im się poprawić grę.
Nie żebym była sezonowcem czyhającym na medale - po prostu stwierdzam fakty.
Rozpisałam się, no cóż.
Czytam = komentuję.
Rozdział dla:
Paskuda.
Za narobienie ci chęci na Nic Nac's poprzednim rozdziałem :D
Do następnego!
Zastanawiasz się jak tu zakończyć tą historię?! Już?! O nie, nie tak szybko się nie pozbędziesz czytelników hehe ;p Dziewczyno pisz kolejne rozdzialy, a nie nad końcem się zastanawiasz ;** Jesteś booska :))
OdpowiedzUsuńno fajny rozdział !:)
OdpowiedzUsuńw końcu Zbych i Rox pogodzili sie:D
i czekam na jakieś rozwinięcie na linii Antosia - Michał :)
czekam na nowy, całuje :*
http://uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com/
http://siatkarskielovestory.blogspot.com/
i pozdrawiam :*
Kubiak, powiedz w końcu, co chcesz, aklajsdlagrkgmasfalrse, a nie mnie tu trzęsieniem ziemi w Japonii rozśmieszasz!
OdpowiedzUsuńTakie trochę dziwne będzie, jak już nie będą sobie Rox z Zibim dokuczać. Najlepsze były momenty z twistera, chciałabym to zobaczyć.
Zgadzam się co do LŚ, ale dużo było pięknych momentów, np. Zbychiał, ale też tych siatkarskich i warto było oglądać (na meczach się pojawić też).
Kto się czubi, ten się lubi ;D Te ich kłótnie były świetne, ale rozejm też jest potrzebny. Ciekawi mnie, co Kubiak wymyślił....
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiem, czego się tu spodziewać :D
Pisałam już, że dajesz świetna muzykę do rozdziałów? ;))
Nie mówiłaś :) Dziękuję :*
Usuń