Opowiadanie science-fiction/fan fiction. Wydarzenia opisane w historii nigdy nie miały miejsca.

czwartek, 25 lipca 2013

20. Wielkie porwanie cz. I

[Roksana]
Sobotni ranek. Tłukłam się niemiłosiernie po mieszkaniu, bo za pół godziny umówiłam się z Mają w kawiarni. Tak, z tą Mają ze sklepu. Cały czas mam wrażenie że ją znam, ale nie mam cholera pojęcia skąd. Wypytam ją dziś, wyśpiewa mi wszyściutko. Roksana, ty i te twoje diabelskie plany.
- Antoninko kochanie, nie widziałaś może mojego drugiego czarnego converse'a?
- Ostatnim razem rzucił mi się w oczy jak sprzątałam w łazience. Był wtedy za pralką.
- Kto go, do jasnej cholery tam położył?! - wrzasnęłam zła, i wbiegłam do pomieszczenia. Zguba była tam gdzie Tośka mówiła - wciśnięta między ścianę, a pralkę.
- Rox, gdybyś pilnowała swoich ubrań tak jak pilnujesz słodyczy to znalazłabyś połowę swojej szafy. - nade mną pojawiła się głowa przyjaciółki.
Przez chwilę rozważałam rzucenie jej w twarz butem, po czym gdy będzie zaskoczona nasmarowanie jej twarzy pastą do zębów, ale w ostatniej chwili stwierdziłam że buta mogę potem nie znaleźć a pasta to droga i cenna rzecz. Westchnęłam, usiadłam na kiblu i zabrałam się do zakładania obuwia.
- No to co to za Maja, co się z nią spotykasz?
- Jakaś dziunia z Tesco, tylko wydaje mi się że kojarzy mi się jej twarz.
- Masz koleżanki z Tesco - Tośka pokiwała głową z uznaniem - chyba zmieniasz towarzystwo, i niedługo mnie opuścisz. Jak te dzieci szybko dorastają!
Mówiąc to opuściła łazienkę, a ja parsknęłam śmiechem. Chwilę potem zreflektowałam się, ruszyłam zacny tyłek z kibelka, chwyciłam torebkę i wyszłam z mieszkania. 

***
[Antonina]
Boże Wszechmogący, przyrzekam że będę chodzić do kościoła, tylko spraw żeby Roksana wychodziła częściej! Dawno nie miałam mieszkania dla siebie, i dawno nie było tu tak cicho. Z ulgą zrobiłam sobie kawę, po czym zaległam na kanapie oglądając jakąś kolejną badziewną komedię romantyczną. Jak mi tego brakowało. Odprężyłam się, zamknęłam oczy i delektowałam się samotnością...
Nie na długo. 
Dzwonek do drzwi wyrwał mnie z tego błogiego stanu i sprawił że wystraszona wylałam na siebie kawę. 
- Kurwa! - wrzasnęłam oparzona gorącym napojem. Szybko zdjęłam bluzkę, zostając tylko w staniku i poszłam otworzyć te cholerne drzwi. Pewnie ta ciota Roksana czegoś zapomniała.
Otworzyłam, i powiedziałam nie patrząc.
- Przez ciebie oblałam się kawą, czego zapom.. - urwałam podnosząc wzrok, i zamiast wyższej ode mnie blond czupryny zobaczyłam dwa wielkie męskie łby.
Gapili się na mnie tak samo jak ja na nich, aż przypomniała sobie że jestem tylko w cyckonoszu.
- Kuźwa, lepszej pory sobie wybrać nie mogliście?! - wrzasnęłam i popędziłam się ubrać.
Założyłam pierwszą lepszą koszulkę, i wróciłam do przedpokoju. 
- Też nam miło cię widzieć - wyszczerzył się Kubiak - widzę że byłaś gotowa na nasz przyjazd, nie rozumiem dlaczego się ubrałaś.
Spiorunowałam go wzrokiem.
- Na cholerę tu przyjechaliście? 
- Mówiłem ci że jedziemy nad morze, i mamy zamiar was zabrać. - powiedział Michał.
- Tylko że my nie dałyśmy odpowiedzi.
- Co dla nas jest równoznaczne ze zgodą! - zaśmiał się Bartman.
Popatrzyłam na nich zszokowana.
- A co jeśli... doszłyśmy do wniosku że nie jedziemy?
Panowie wymienili spojrzenia.
- Wtedy - zaczął Misiek - jesteśmy skłonni zaprzestać zawodu siatkarza, na cel innego.
- Jakiego? - zapytałam.
Obaj parsknęli śmiechem, a ja byłam coraz bardziej skołowana.
- Gdzie Roksana? - zapytał Zbyszek, rozglądając się.
- W kawiarni.
- Tej tu za rogiem? - upewnił się, a ja kiwnęłam głową.
- Okej Misiek - powiedział Bartman - Ty bierz ją, a ja jadę po Małecką.
I w tym momencie olśniło mnie, o jakim zawodzie mówił Kubiak.

***
[Roksana]
Weszłam do lokalu, i od razu rzuciła mi się głowa Mai. Była niższa ode mnie, i miała długie blond włosy oraz zielone oczy. Siedziała przy 3-osobowym stoliku i miała walizkę obok siebie. Przywitałam się grzecznie, i od razu przeszłam do rzeczy.
- Słuchaj, wiem że to dziwnie zabrzmi, ale wydajesz się być znajoma. - powiedziałam.
- Wiesz, to chyba dlatego że chodziłyśmy razem do podstawówki.
O matko! Przypomniałam sobie!
- Grela! - wykrzyknęłam uradowana. Jakim cudem jej nie poznałam?
- Mała - uśmiechnęła się - Nikt nie mówił na mnie Grela od dawna. 
- Co tam u ciebie?
- Studiuję, pracuję.. nic nadzwyczajnego. A ty?
- Mniej więcej to samo. Matko z 10 lat się nie widziałyśmy!
- No tak wyjdzie.
- A ty co tak z walizką?
- Planuję pojechać w ciemno nad polskie morze.
Dziesięć minut wystarczyło nam do odnowienia znajomości. Tośka padnie, jak się dowie! Kiedyś byłyśmy we trzy: ja, Tośka i Maja. Przezywali nas od nazwisk. Odpowiednio Mała, Krucza i Grela. Wszystko było super i w ogóle, tylko że potem Maja wyjechała do Anglii i kontakt się urwał. 
- Nie chce nic mówić - powiedziała Maja w pewnym momencie - Ale jakiś facet wszedł do lokalu i idzie w naszą stronę.
Odwróciłam się, i mało nie spadłam z krzesła.
Zbigniew Bartman uśmiechnięty od ucha do ucha kroczył w naszą stronę.
---
Hej hej! Wyjaśniła się kwestia Mai - to pewne. Ale bądźcie pewni, że to nie jedyny rozdział z jej osobą i jeszcze trochę tu zamiesza. Chłopaki mają plan, a to nigdy nie wróży niczego dobrego. Czy im się uda, to okaże się w następnym rozdziale. Ten pojawi się 28 lipca, to wam mogę powiedzieć (w moje urodziny, więc postaram się :D).
Czytam = Komentuję
Do następnego! :*
PS. Postać Mai niedługo pojawi się w bohaterach.

7 komentarzy:

  1. hmmm wyjazd nad polskie morze? oj na pewno wprowadzi niezłe zamieszanie ta Maja

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, ale co tak krótko? :/ no nic,czekam na 28 lipca, weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To będzie się działo! :3
    Mówiłam Ci już, że uwielbiam Twoje opowiadanie? Nie wiem, nie wiem, ale mówię :D c:
    Tylko troszku krótko :c Ale czekam na kolejny z niecierpliwością c: Weny życzę :3

    OdpowiedzUsuń
  4. uhuhuhuh, już czekam, czuje że będzie sie działo dużo :D
    zastanawiam sie co namiesza Maja :>
    super rozdział! pozdrawiam :*

    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja cie, patrząc na tytuł myślałam, że ta Maja będzie zamieszana z porwaniem, a tu Zbychiał porywa Antka i Rox. Zdziwiłam się, hah. Gdy Maja powiedziała o wyjeździe nad morze, to już wiedziałam, że to nie koniec jej udziału w tej historii. Ciekawe, co ona narobi. ;)
    Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś mi się wydaje, że ta Maja będzie siostrą Bartmana -,o wiem to dziwne ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem i nadrobiłam wszystko! Dzieje się strasznie dużo i to mi się podoba! Maja, wariatka. Namiesza na bank, ale w czym? Czekam na następny. Poinformuj mnie proszę. :)

    Zapraszam na 11sty, ostatni rozdział na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com

    Całuję, camilla. ♥

    OdpowiedzUsuń